Wykrzycz to… ciszej, czyli kiedy boli gardło

Jeśli nie byłeś w ostatnim czasie na wyścigach konnych, meczu piłkarskich, koncercie rockowym, ani nawet nie pokłóciłeś się z żoną tak, że aż latają futryny i talerze, a czujesz w gardle drapanie, swędzenie, obrzmienie, możesz być pewien, że coś się za tym kryje. Jeśli do tego, przeprowadzając sam sobie badanie przed lustrem, otworzywszy usta, zauważywszy za podniebieniem zaczerwienie lub też wydzielinę – możesz być pewien: coś się dzieje. I pierwszym, co powinieneś zrobić, to zwalczyć ból gardła. Z resztą poradzisz sobie później. Najprawdopodobniej mama czy tata doradzą ci płukanie go solą rozpuszczoną w wodzie czy też naparem z rumianku – i jest to świetne rozwiązanie.

 

Sól odkaża, rumianek koi, płyny w ogóle uspokajają te rejony ciała. Ale chwileczkę – czy to jest zwalczanie bólu gardła? Zasada numer jeden: mniej mów albo nie mów wcale. Zasada druga: wypij ciepłe mleko z masłem i miodem. Zasada trzecia: zapytaj farmaceutę lub lekarza, jaki olejek najlepiej nawilży, natłuści i ochroni podrażnione miejsca, a tym samym ukoi ból. Może z wiesiołka? I nie bój się prosić o pomoc. Ani wstydzić. Nie ma znaczenia, jaki to ból, gardła czy głowy. Jeśli boli, rób wszystko, by przestało.

 

noclegi-bialydomek.pl